Komisja Europejska rzutem na taśmę, pod koniec swojej kadencji porozumiała się z państwami grupy MERCOSUR w sprawie kompleksowej umowy handlowej. Jak alarmują eksperci, korzystające z niekwestionowanej przewagi konkurencyjnej wynikającej ze znacznie mniej restrykcyjnych wymogów w zakresie zdrowia, identyfikowalności i ochrony środowiska, produkty rolników z Ameryki Południowej zaleją europejski rynek. Stracą na tym nie tylko europejscy rolnicy, ale też zdrowie konsumentów. O tym piszę na łamach Portalu Centrum.

Przeczytaj tekst!

Wypowiedź dla „Naszego Dziennika”:

„Z kolei Paweł Kubala z Rady Naczelnej Prawicy Rzeczypospolitej, zwraca uwagę na inny znaczący problem: wspierania przez polskie władze rolników z innych krajów. Latem 2018 r., gdy polscy producenci otrzymywali grosze za dostarczane do skupów owoce, okazało się, że Polska finansuje rozwój ukraińskich plantacji owoców i sadownictwa. – To miło ze strony ministerstwa rolnictwa, że widzi potrzebę promocji polskiego rolnictwa. Problemów polskiego rolnictwa byłoby mniej, gdyby władze tak Polski, jak i Unii Europejskiej we wcześniejszych latach – nie wyłączając obecnych władz – nie wspierały głównych konkurentów polskich rolników, jak Ukraina – zaznacza Kubala.

Zwraca przy tym uwagę, że proces stworzenia w Europie i na świecie silnej marki polskiej żywności wytwarzanej w sposób ekologiczny będzie trwało latami. – Znacznie szybciej można zniszczyć polskie rolnictwo poprzez zalanie rynku tanią i gorszej jakości żywnością z innych krajów. Ministerstwo rolnictwa powinno sobie wziąć do serca jedną z naczelnych zasad etycznych w medycynie: „Primum non nocere” – przede wszystkim nie szkodzić. Jeżeli co jakiś czas dochodzą do nas informacje o wspieraniu – czy to przez UE, czy to przez polskie władze – rolnictwa na Ukrainie, to należy się obawiać o przyszłość polskiego rolnictwa. Należy wdrożyć działania przeciwdziałające rosnącym zagrożeniom dla polskiego rolnictwa ze strony konkurencyjnych rynków – akcentuje polityk Prawicy Rzeczypospolitej.”

Wypowiedź dla „Naszego Dziennika”:

„To właśnie polska wieś wywindowała polityczną pozycję Prawa i Sprawiedliwości podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Paweł Kubala z Prawicy Rzeczypospolitej w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” zwraca uwagę, że jeżeli program ratowania rolnictwa Mateusza Morawieckiego zawiedzie, polityczna cena, jaką przyjdzie zapłacić za to Zjednoczonej Prawicy, będzie wielka. – Z punktu widzenia rządu przedłużające się problemy polskiego rolnictwa i protesty przyniosą mu więcej problemów niż pożytku. Warto przypomnieć, że mieszkańcy wsi dotychczas chętniej głosowali na PiS niż wyborcy z dużych miast. Niskie ceny owoców i warzyw nie są sprawą nową (utrzymują niski poziom lub spadają od kilku lat). Zarówno poprzedni, jak i obecny rząd to zaniedbał – uważa Kubala. – Jeżeli nie zostaną znalezione skuteczne pomysły na rozwiązanie tego problemu, to stracą na tym zarówno polscy rolnicy, jak i w konsekwencji rządzący, którzy odnotują spadek poparcia – przewiduje.”