Odejście od klasycznego rozumienia polityki – jako roztropnej troski o dobro wspólne – a przemianowanie jej już nawet nie w walkę o zdobycie i utrzymanie władzy, ale po prostu jakichkolwiek przywilejów oraz eksponowanych i dobrze płatnych stanowisk, doprowadziło współcześnie w Polsce do stanu niejako zimnej wojny domowej. Jest to wojna jałowa, bo toczy się de facto o kilka stołków w jednej z wielu instytucji państwowych, a może mieć bardzo negatywne konsekwencje. Winę za trwanie tego sporu ponoszą obie strony konfliktu. – piszę na łamach portalu parezja.pl.