Wypowiedź dla „Naszego Dziennika”:

„– Przede wszystkim powinniśmy wzmacniać siłę polskiej armii, bo jak pokazuje historia, nie można liczyć tylko na wsparcie ze strony sojuszników. Natomiast szersza obecność armii amerykańskiej w Polsce sama w sobie jest pozytywem. Mam tylko pewne obawy, czy jeśli za ileś lat dojdzie do zmiany władz w USA na lewicowe, to nie wykorzystają one naszej zależności od sił obronnych USA do forsowania lewicowych ideologii – mówi Kubala.(…)

– Pan Schnepf w swoich twierdzeniach o wyższości rosyjskich Su nad maszynami amerykańskimi powoływał się na tubę propagandową Kremla, jaką jest Sputnik. Nie dziwi mnie, że w takich mediach rosyjskie samoloty są lepsze od amerykańskich, a zapewne Związek Sowiecki niedoścignionym wzorem. Nie są to jednak źródła, z których powinni korzystać polscy dyplomaci – uważa Paweł Kubala”.

Wypowiedź dla „Naszego Dziennika”:

„– Dla partii, która odwołuje się do tradycji ludowej, chadeckiej, trwanie w takiej lewicowo-liberalnej koalicji było elementem niespójności działania. PSL musiało wybrać, czy chce odwoływać się do Witosa czy jednak do ZSL. Teraz PSL chce budować centrową, chadecką koalicję. Pytanie – z kim? Dla potencjalnych koalicjantów poważnym problemem może być to, że ludzie współcześnie kojarzą PSL przede wszystkim z koalicji z PO czy SLD, a odwoływanie się do ludowej, chadeckiej tradycji jest dla wielu niewiarygodne – zauważa w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Paweł Kubala, politolog i członek Rady Naczelnej Prawicy Rzeczypospolitej.

(…)

W ocenie Pawła Kubali, ludowcom będzie niezwykle trudno odzyskać poparcie wsi. Rolnicy swoje sympatie skierowali w stronę PiS, udzielając mu rekordowego poparcia. – Wiele zależy od działań rządu. PSL może korzystać na jego potknięciach, w stylu informacji o wspieraniu przez polskie władze ukraińskich plantatorów malin, o czym było głośno jakiś czas temu – stwierdza Kubala.

– Jest też pytanie, czy nie pojawi się ktoś trzeci, bo na wsi powstają nowe ruchy. W przeciwieństwie do PiS i PSL ani nie rządzą, ani nie rządziły, więc wyborcy nie będą ich postrzegać przez pryzmat nieudolności dotychczasowych rządów – podkreśla nasz rozmówca.”