Wypowiedź dla „Naszego Dziennika”:

„Jak wskazują eksperci, nierealizowanie przedwyborczych obietnic to już standard w polityce. – Przy okazji wieloletnich rządów Platformy Obywatelskiej w Warszawie krążyły nawet anegdoty związane z ich wyborczymi obietnicami. Dotyczyło to m.in. liczby mostów czy długości metra. Planów nie realizowano, a potem w kolejnych kampaniach obiecywano to samo – podkreśla politolog Paweł Kubala.

Dziś prezydent Trzaskowski umożliwia mieszkańcom stolicy zrelaksowanie się. Chociaż taki relaks musi kosztować. – To jest w ogóle kuriozalna sprawa. Nie dość, że takie strefy cieszą się raczej niewielkim zainteresowaniem, to jeszcze niosą za sobą wysokie koszty, które nie będą w długofalowej perspektywie spożytkowane. Co innego, gdyby to były obszary służące przez długie lata warszawiakom, a nie mające zostać zlikwidowane w ciągu miesiąca czy nawet kilku. To miałoby sens – zauważa nasz rozmówca. Tym bardziej, że w Warszawie pieniądze są potrzebne na realizację dużo bardziej pożytecznych projektów.

Rafał Trzaskowski jest aktywny na gruncie ideologicznym, podpisał deklarację LGBT. I tu nikt nie może mu zarzucić, że zawiódł swoich wyborców. – Jednoznacznie opowiada się po stronie ideologicznej lewicy. Wydawałoby się, że prezydent Warszawy powinien być prezydentem wszystkich warszawiaków, a nie tylko środowisk LGBT czy osób wyznających ideologie lewicowe – stwierdza Kubala.”