Na łamach „Warszawskiej Gazety” odpowiadam na pytanie: „Czy rząd Mateusza Morawieckiego powinien uwolnić gospodarkę i zakończyć lockdown?”

„Prawdopodobnie problemy związane z koronawirusem potrwają jeszcze jakiś czas. Jednak nie można wszystkich innych dziedzin życia społecznego przeciwstawiać walce z zarazą. Czy to różnica, czy ludzie umrą na koronawirusa czy z głodu z powodu zamknięcia gospodarki? Uważam, że powinny zostać otwarte poszczególne działy gospodarki, z zachowaniem tzw. rygoru sanitarnego. Dalsze trwanie obecnej sytuacji to nie tylko tragedia wielu przedsiębiorców, ale w konsekwencji trudna sytuacja dla budżetu państwa, bo skoro gospodarka stoi, to i wpływy podatkowe mniejsze, a trzeba jakoś pokryć wydatki”.