Na łamach „Warszawskiej Gazety” odpowiadam na pytanie: Czy premier Mateusz Morawiecki powinien uczestniczyć w pogrzebie Jana Lityńskiego wiedząc że nie jest tam mile widziany?

Sprawa powinna być przedmiotem wcześniejszych ustaleń między KPRM a rodziną. Wiedziano przecież, że są obostrzenia epidemiczne. Rodzina miała więc nie tylko prawo, ale wręcz konieczność ograniczenia liczby uczestników, aby nie przekroczyć przewidzianych limitów. Premier powinien kierować się wolą rodziny.