Na łamach „Warszawskiej Gazety” można przeczytać moją odpowiedź na pytanie: „O czym świadczą ataki lewackich bojówek na uczestników przedwyborczych spotkań PiS?”.
„Największe partie – PO i PiS od lat grają na polaryzację. Póki co to im się opłaca, niezmiennie mają poparcie istotnie wyższe, niż pozostałe partie. Efektem gry na polaryzację jest wzrost agresji, wręcz sekciarskie myślenie kibiców poszczególnych szyldów partyjnych. To, że ostatnie ataki, według docierających do przestrzeni publicznej doniesień, miały być wymierzone wyłącznie w osoby związane z PiS i Konfederacją może wskazywać, że po tzw. prawej stronie być może mimo wszystko ludzie w mniejszym stopniu ulegają temu sekciarskiemu myśleniu. A może to różnice kulturowe?”