W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o nowych porządkach w TVP. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Tendencyjne materiały”.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o przejmowaniu przez nowe władze mediów publicznych. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Tusk zabija wolność słowa”.
Na łamach „Warszawskiej Gazety” można przeczytać moją odpowiedź na pytanie: „Co może być powodem totalnej uległości Kosinika-Kamysza wobec Tuska? Czy Tusk może mieć „haki” na szefa PSL-u?”.
„Nie mam żadnych podstaw do twierdzenia, że Donald Tusk ma jakieś haki na Kosiniaka-Kamysza. Jednocześnie, gdy obserwuję postępowanie PSL, trudno mi taką hipotezę wykluczyć. Co więcej, mam wrażenie, że po wyborach Trzecia Droga odchodzi od swojego hasła “Dosyć kłótni, do przodu”, na czym zyskali dobry wynik wyborczy, na rzecz włączenia się w wysiłki na rzecz polaryzacji, na czym akurat oni tracą. Może to i dobrze, bo silna Trzecia Droga stała się fundamentem pod koalicję Tuska. Szkoda tylko (z perspektywy Polski), że zmiana narracji odbyła się dopiero po wyborach.”
W Kanale Politycznym komentowałem zakończenie rządu Mateusza Morawieckiego.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o sporze ws. Trybunału Konstytucyjnego. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Zawłaszczyć Trybunał”.
W TVMN mówiłem o przewidywaniach na wybory do Parlamentu Europejskiego.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o pomysłach marszałka Hołowni na ochronę granic. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Źle rozumiany humanitaryzm”.
Na łamach „Warszawskiej Gazety” można przeczytać moją odpowiedź na pytanie: „Jakie konsekwencje powinny spotkać 9 europosłów z Polski głosujących za zmianą traktatów UE? Co należy o nich myśleć?”.
„Takie osoby powinny w Polsce zostać pozbawione praw publicznych, a ich mandaty powinny objąć kolejne osoby z listy. Przewidzianych dla Polski miejsc w Parlamencie Europejskim jest niezbyt dużo, a osób, które z Polski do niego kandydują dosyć sporo, więc powinniśmy traktować wybory do tego gremium elitarnie. Jeżeli ktoś popiera rozwiązania uderzające w Polskę, w naszą pozycję w UE, to niech korzysta ze swoich praw publicznych i kandyduje w dowolnym innym kraju, ale nie w Polsce. Każdy, wybierany do dowolnego gremium przez Polaków, powinien bezwzględnie dbać o polski interes.”
W grudniowym numerze Miesięcznika „Różaniec” można przeczytać mój artykuł pod tytułem: „Czas przygotowania”.