Na łamach „Warszawskiej Gazety” odpowiadam na pytanie: Czy rząd premiera Morawieckiego powinien wprowadzić paszporty covidowe?

Nie. Powinniśmy dążyć do powrotu do normalności, a nie tworzyć nową rzeczywistość, z ograniczoną wolnością. Powinniśmy dążyć do tego, żeby jak najsprawniej (ale nie na rympał) były prowadzone badania nad wszelkimi specyfikami aspirującymi do zwalczenia koronawirusa. Przekonywano nas, że w jakiejś perspektywie czasowej dojdziemy do sytuacji, gdy pokonamy koronawirusa i nie będzie on stwarzał zagrożenia. Będzie krążył, jak inne choroby, które kiedyś siały postrach, ale znajdziemy na niego sposób. Czy rząd nie wierzy we własne zapewnienia?

Na łamach „Warszawskiej Gazety” odpowiadam na pytanie: Czy TVP i posłanka Lichocka słusznie postąpili blokując kolejne programy Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”? Czy też była to forma cenzury?

Nie dość, że to cenzura, to do tego prewencyjna. W żaden sposób nie uzasadniono, co było nie tak z programem, w którym wziął udział minister edukacji, ale nie został wyemitowany. Natomiast program, wobec którego stawiane są zarzuty, został wyemitowany przez TVP i to kilka razy. Można się nie zgadzać z red. Pospieszalskim, jednak trudno nie mieć nieodpartego wrażenia, że spotyka go teraz to samo, co za rządów PO-PSL. Z tą różnicą, że chyba nie zdarzyło się, żeby za zarzuty co do jednego odcinka, w ostatniej chwili wycofywano z emisji kolejny. Warto przypomnieć, że już wcześniej prezes Kurski zesłał jego program z TVP1 do TVP INFO, a w końcu do TVP3.

Na łamach „Warszawskiej Gazety” odpowiadam na pytanie: Jak skutecznie zatrzymać próby laicyzacji Polski podejmowane przez lewicę?

Potrzeba ofensywy konserwatystów. Potrzeba, wzorem Chrystusa, być jednoznacznym, a nie miałkim. Polski rząd ociąga się z takimi sprawami jak ochrona życia, wypowiedzenie konwencji stambulskiej, zmiana platformerskiej ustawy o in vitro itd. To się prędzej czy później na nas wszystkich zemści. Także w mediach publicznych nie widzę wyrazistości konserwatyzmu. Nie wystarczy wbijać młotkiem do głowy pro-rządowej propagandy. Trzeba równie ochoczo promować takie wartości jak szacunek dla życia, rodzina, wzrastanie w cnotach. Nie twierdzę, że tego nie ma zupełnie – jest, ale na zasadzie ochłapów. Pozoranctwo polityczne nie wygra z lewicową laicyzacją.