W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź na kanwie prób uchylenia prorodzinnych stanowisk polskich samorządów. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Nie ulec szantażowi”.
Na łamach „Warszawskiej Gazety” odpowiadam na pytanie: Czy „gra na emocjach” stosowana przez Tuska doprowadzi do kolejnych tragedii jak w przypadku zamordowanego Marka Rosiaka?
Każde nakręcanie agresji w polityce, polaryzacja społeczeństwa, może się skończyć źle. Oby tym razem tak nie było, ale trzeba pamiętać, że czyny mają swoje konsekwencje. „Gra na emocjach” jest pewnie obliczona na polaryzowanie społeczeństwa, co daje doraźne korzyści polityczne PO i PiS.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź na kanwie decyzji czeskiego Sądu Konstytucyjnego, potwierdzającego, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Sąd na straży rodziny”.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o finansowaniu aborcji przez Wielką Brytanię. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Brytyjczycy nie chcą finansować aborcji”.
W artykule na stronie „Radia Maryja” i w dzisiejszym „Naszym Dzienniku” mój komentarz na temat postulatu przymusowych szczepień na COVID-19.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o planowanej w Chile uzurpacji przez związki homoseksualne miana małżeństwa. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Wojna wypowiedziana rodzinie”.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o pomyśle RPO Adama Bodnara możliwości wpisania „trzeciej płci” w ramach spisu powszechnego. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Naciski rzecznika”.
W dzisiejszym „Naszym Dzienniku” moja wypowiedź o planach likwidacji tzw. rajów podatkowych. Można ją przeczytać w artykule pod tytułem: „Dublin zahamuje reformę?”.
Na łamach „Warszawskiej Gazety” odpowiadam na pytanie: Czy Tusk uratuje Platformę? Jak długo wytrwa w Polsce?
Tusk zawsze był zręczny w marketingu. Jego cykl życia politycznego dotychczas wyglądał następująco – rozpoczyna działalność, dochodzi do władzy, kompromituje się, na kilka lat znika, angażuje się w nową inicjatywę, dochodzi do władzy, kompromituje się, na kilka lat znika itd. Dotychczas to działało. Zawsze jednak musi być pierwszy raz, kiedy nie zadziała. Niewątpliwie jego powrót doda trochę procentów Platformie.