Wypowiedź dla „Naszego Dziennika”:

„Na forum unijnym to właśnie Polska jest atakowana za wykorzystywanie węgla w produkcji energii. Jak zaznacza politolog Paweł Kubala, określanie naszego kraju trucicielem Europy nie ma merytorycznego uzasadnienia. – Gdyby przyjąć założenie, że działalność człowieka ma istotny wpływ na niekorzystne zmiany klimatyczne, to walkę o zmniejszenie zanieczyszczania powinniśmy skoncentrować na największych krajach, jak USA, Rosja czy Chiny. Nawet gdyby Polska w jednym momencie zniknęła, nie miałoby to większego wpływu na globalne zmiany klimatyczne – podkreśla Paweł Kubala w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Jak dodaje, próby wymuszenia na Polsce rezygnacji z węgla mają ukryte dno. – Stworzenie z Polski kraju neokolonialnego, uzależnionego od innych, niemającego silnej gospodarki, przemysłu, jest korzystne z punktu widzenia tych państw, które by na tej sytuacji najwięcej zyskały. Pod pozorem szczytnych haseł ekologicznych rozgrywa się zwykła walka biznesowa – stwierdza nasz rozmówca.

Wyjaśnia, że żadna gospodarka, jak i inne dziedziny życia stanowią w Unii Europejskiej, ale nie tylko tam, element polityki. – Nie raz mieliśmy już w historii Wspólnoty do czynienia z tym, że np. określone przepisy były forsowane dlatego, że to sprzyjało gospodarczym interesom danego państwa – stwierdza politolog.

Ostatnio na Polskę spadła fala krytyki ze strony tzw. ekologów w związku z przebudową Mierzei Wiślanej. Ta inwestycja jest szczególnie niewygodna dla Rosji. – Ponoć, kiedy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Każdemu krajowi z natury zależy na tym, żeby to na jego terytorium znajdowało się jak najwięcej dochodowych inwestycji, a nie w innych państwach – zaznacza Kubala.”