Na łamach „Warszawskiej Gazety” można przeczytać moją odpowiedź na pytanie: „Czy ojciec Tadeusz Rydzyk i słuchacze Radia Maryja powinni poprzeć Zbigniewa Ziobro i Jego Solidarną Polskę w najbliższych wyborach?”.

„Przede wszystkim poparcie katolików, czy katolickich mediów dla polityków i partii powinno być warunkowe. Media takie, jak Radio Maryja powinny jasno i zdecydowanie formułować postulaty katolickie i przypominać politykom o ich obietnicach, naciskać na ich bezzwłoczną realizację. Nie może być tak, jak teraz, że w Sejmie leżą rozmaite zapowiadane przez PiS czy Solidarną Polskę projekty zgodne z katolicką nauką społeczną i zahamowanie prac nad nimi przechodzi w zasadzie bez echa. Poparcie dla konkretnej partii powinno być wtórne wobec reakcji partii na upominanie się o katolickie postulaty.”

Na łamach „Warszawskiej Gazety” można przeczytać moją odpowiedź na pytanie: „Czy wygrana Partii Republikańskiej w wyborach do Kongresu wpłynie na politykę USA wobec Ukrainy?”.

„Nie można wykluczyć zmian, tym bardziej, że ze strony przedstawicieli Partii Republikańskiej padały takie sugestie. Z drugiej strony w Białym Domu czy Pentagonie zmian póki co nie będzie – wybory przecież dotyczyły Kongresu. Możemy więc obserwować pewne napięcie, zwiększenie sporów politycznych. W samej Partii Republikańskiej też mamy różne frakcje, co może się mocniej uwidocznić przy okazji wyścigu o nominację w wyborach prezydenckich 2024. Już przecież pojawiają się w przestrzeni publicznej różne kandydatury i zarysowuje pewien spór, czy przynajmniej konkurencja.”

Na łamach „Warszawskiej Gazety” można przeczytać moją odpowiedź na pytanie: „Czy Radosław Sikorski, dziękując USA za wysadzenie NordStream 2, okazał się rosyjskim agentem czy tylko pożytecznym idiotą?”.

„Biorąc pod uwagę politykę, zarówno rządów PO-PSL, jak i prowadzoną przez samego Radosława Sikorskiego, zganianie tego na głupotę wydaje się nieco naiwnym, ale i przychylniejszym dla Platformy Obywatelskiej rozwiązaniem. Można mówić o pewnym konsekwentnym podejściu. Druga sprawa – często mówi się, że żeby ocenić, kto mógłby stać za danym wydarzeniem, należy przeanalizować, kto na tym zyskał. Radość Rosjan po twitterowym wpisie Radosława Sikorskiego wydała mi się dość ostentacyjna. Pytanie – czy byli zaskoczeni, czy nie?”