Odejście od klasycznego rozumienia polityki – jako roztropnej troski o dobro wspólne – a przemianowanie jej już nawet nie w walkę o zdobycie i utrzymanie władzy, ale po prostu jakichkolwiek przywilejów oraz eksponowanych i dobrze płatnych stanowisk, doprowadziło współcześnie w Polsce do stanu niejako zimnej wojny domowej. Jest to wojna jałowa, bo toczy się de facto o kilka stołków w jednej z wielu instytucji państwowych, a może mieć bardzo negatywne konsekwencje. Winę za trwanie tego sporu ponoszą obie strony konfliktu. – piszę na łamach portalu parezja.pl.
Lewica wymiera. Jest to naturalny proces, bo odrzuciła ona takie wartości jak rodzina czy pełna prawna ochrona życia. To nie lewicowi antyklerykałowie zakładają rodziny wielodzietne. Nie mają na to czasu, ani ochoty. Przekłada się to na radykalnie spadające poparcie społeczne dla środowisk głoszących radykalne lewackie hasła. Towarzyszą temu pojękiwania przedstawicieli tych środowisk na takie inicjatywy jak prawna ochrona życia czy małżeństwa. – piszę na łamach portalu parezja.pl.
Wicepremier rządu PiS Jarosław Gowin powiedział ostatnio, że pełna prawna ochrona życia będzie oznaczać dechrystianizację Polski i, że najpierw trzeba dokonać przemiany mentalności, ducha. Jednak inaczej pokazują doświadczenia walki o prawo do życia w III RP. – piszę na łamach portalu parezja.pl.
Na łamach portalu prawapolityka.pl piszę o zdradzeniu Polski przez sojuszników w II wojnie światowej.
Na łamach portalu prawapolityka.pl piszę o tym, jakimi cnotami powinien odznaczać się idealny polityk.
Na łamach portalu parezja.pl komentuję nominacje personalne dokonywane przez większość rządową.
Na łamach portalu parezja.pl krytycznie odnoszę się do proponowanych poprawek opozycji do programu Rodzina 500+.
Na łamach portalu parezja.pl wykazuję hipokryzję PiS przy zajmowaniu się „kontrowersyjnymi tematami”.
Na łamach portalu prawapolityka.pl piszę o polaryzacji nastrojów w polityce.
Na łamach portalu prawapolityka.pl piszę o tym, że w Polsce nigdy nie było mitycznego kompromisu aborcyjnego.